Partner
Giełdowy poniedziałek
2016-12-13
Giełda po ubiegłym tygodniu
W poprzednim artykule obszernie opisaliśmy zachowanie giełdy w Warszawie po referendum we Włoszech. Również waluty miały swoje pięć minut a nawet cztery dni. Wahania były nieprzewidywalne również jak scenariusz kolejnych wydarzeń. Dziś tydzień później mamy wyjaśnione wszystkie kwestie. Włoski rząd zachowuje obecny kurs do końca obecnej kadencji. A ta informacja uspokoiła inwestorów. Jednak Polska giełda i złotówka podlega trochę innym wydarzeniom. Owszem , Włoskie wydarzenia były odczuwalne na Warszawskim parkiecie. Ale wzrosty trwające od poniedziałku do czwartku miały całkiem inną przyczynę. A wydarzenia we Włoszech jedynie spotęgowały napór inwestorów rządnych szybkich zysków.
Poniedziałek pokazał straty
Tylko optymiści wierzyli że dziś powtórzy się ubiegły poniedziałek. Wyprzedaż akcji jednak trwała w najlepsze już od samego początku dnia giełdowego, podobnie jak w piątek. Do realizacji zysków i ucieczki przed dalszymi spadkami ruszyli nie tylko rodzimi inwestorzy ale również zagraniczni przybysze. Na walutach wyraźnie widać wzrost wszystkich lokalnych ważnych dewiz w stosunku do złotówki. Dolar Amerykański ponownie kosztuje 4,20, Frank Szwajcarski po wzroście o + 0,73 % kosztuje 4,14, funt Brytyjski zyskał niecałe + 0,49 % i obecnie jest warty 5,29 również Euro podrożało w stosunku do złotówki o + 0,45 % i jego cena obecnie wynosi 4,45 złotego. Oznacza to że jeśli zakup złotówek był realizowany dzisiejszego dnia to niestety w bardzo niewielkim stopniu gdyż nie zastopowano wyraźnie spadku wartości Polskiej waluty.
Brak dopływu świeżej gotówki spowodował brak nabywców na Warszawskiej Giełdzie Papierów Wartościowych, przynajmniej tych z zagranicy bo obroty na całym rynku wyniósł 884,33 miliona złotych. Nie jest to imponujący wynik, ale niecały miliard złotych świadczy że jednak ktoś kupował akcje na Warszawskim parkiecie w poniedziałek 12 grudnia 2016 roku. Prawdopodobnie byli to ostatni inwestorzy którzy liczyli na odbicie w ostatnim momencie. Często po mocnych spadkach giełda reaguje w samej końcówce nagłym mocnym impulsem który zmienia wycenę z całego dnia. Jednak tym razem tak się nie stało. Rynek owszem ratował się, w godzinach popołudniowych strata ogólna była wyższa. Ostatecznie obroniono kilka punktów na wykresie dziennym.
Jak może wyglądać wtorek ?
Tutaj zagadka nie jest do końca wyjaśniona. Mamy kilka czynników które mogą decydować o zmianie kierunku w przedziale całego dnia. Z jednej strony możemy mówić o uspokojeniu sytuacji we Włoszech. Ogłoszono już nowego premiera który na podstawie obecnego rządu będzie kontynuował prace. Ogłoszono również dofinansowanie największego banku Włoch. Ten element infrastruktury bankowej mógłby wywołać kolejny kryzys finansowy na skalę globalną. Dlatego informacja o zapewnieniu dokapitalizowania banku z budżetu państwa Włoskiego to element stymulacji pozytywnej. Po tej informacji większość banków we Włoszech zyskiwała na wartości. Z Polskiej gospodarki nie spłyną dobre informacje. Więc tutaj nie ma co liczyć na poprawę. Ale istnieje bardzo ważny stymulator rynku. Polska nadal widnieje na liście Goldman Sachs jako cel inwestycyjny z powodu wyraźnego osłabienia się naszej waluty. Goldman Sachs to największy bank inwestycyjny w Stanach Zjednoczonych Ameryki. Większość tamtejszych miliarderów idzie za wskazówkami ich doradców. Dlatego bardzo możliwe jest że po fali wyprzedaży gdy rynek nieco się uspokoi, Amerykanie ponownie zaczną kupować złotówki. Taki ruch będzie widać na wykresie walut. Wystarczy obserwować parę USD/PLN, gdy złotówka przestanie wyraźnie tracić na wartości do swojego oponenta, to będzie znaczyć że inwestorzy kupują naszą walutę za dolary i prawdopodobnie będą inwestować na giełdzie a to pociągnie za sobą kolejne krótkie fale wzrostowe.
Na taki scenariusz liczą wszyscy optymiści. Niestety świat złożony jest również z pesymistów. Dlatego jutrzejszy dzień nie koniecznie musi nas powitać zielonym kolorem na Warszawskim parkiecie. Wszystko okaże się po otwarciu notowań w Warszawie.
Szukaj
