Partner
Skupy owoców oszukują rolników
2018-06-30
Przyszły zbiory, będą plony
Tak wielu rolników oraz sadowników zaczyna każdy kolejny sezon zbiorów i plonów. Po przejściu wiosny i zakwitaniu wszystkich roślin, przychodzi po dłuższej przerwie czas na zbieranie owoców swojej ciężkiej pracy. Wielu sadowników tak jak i rolników jest wcześniej narażona na wiele przykrych sytuacji. Ulewne deszcze lub ich całkowity brak oznacza spore straty w plonach a czasem zdarza się też strata całkowita jak w przypadku gradobicia w Bielicach pod Kielcami w 2018 roku gdzie grad zniszczył kilka hektarów upraw truskawek, źródło utrzymania wielu osób, tak sadowników jak i pracowników. Kolejnym zagrożeniem jest chronione prawnie ptactwo które potrafi zjeść owoce naszej pracy. Co gorsza nie można walczyć z tymi szkodnikami gdyż są chronione prawem. Można jedynie stosować drogie siatki przeciw ptakom lub inne wymyślne systemy odstraszania.
Gdy rolnik myśli że przeżył sezon bez gradobicia, ulewnych deszczów czy suszy, a na dodatek szpaki z okolicy skupiły się na uprawach innego rolnika, sadownik ma jeszcze jeden wielki problem. Chodzi o osoby które zajmują się skupem owoców i warzyw. Wiadomo że jeśli handlarz kupi towar taniej i sprzeda go po maksymalnej cenie to zarobi najwięcej. Ale sztuka zarabiania coraz większych pieniędzy przekroczyła już chyba wszelkie granice. Skupujący z jednej okolicy dogadują się między sobą i ustalają niskie ceny skupu aby sadownicy oraz rolnicy nie mieli alternatywy co do miejsca sprzedaży swoich plonów. Sytuacja ta jest do tego stopnia rozpowszechniona że większość osób zajmująca się uprawą, godzi się na niskie ceny skupu w mniemaniu że lepiej sprzedać i coś zarobić niż szukać gdzieś dalej kogoś kto zaoferuje lepsze warunki płacowe.
Efektem takiego działania jest utrata części należnych środków pieniężnych z tytułu produkcji płodów rolnych. Kwota ta przesuwa się w kierunku osób zajmujących się handlem ale głównie w rękach tak zwanych hurtowników, pośredników którzy posiadają chłodnie i zajmują się skupem owoców pracy sadowników i rolników. Jednak sytuacja ta nie powinna być dalej tolerowana przez rządzących. Działania wyżej opisane, powodują że cierpią najmniejsze gospodarstwa. Mit o piętnastu calowych telewizorach w domach rolników został tak bardzo rozpowszechniony że nikt nie reaguje na problemy producentów żywności. Jak zwykle wytłuszczono jedynie pewne zalety posiadania gospodarstwa rolnego. Owszem duże telewizory są spotykane na wsi ale tylo w gospodarstwach powyżej 100 hektarów pól użytkowych. A takich gospodarstw w Polsce jest tylko kilka tysięcy z ponad 1,3 miliona wszystkich zarejestrowanych rolników. Pozostałe mniejsze gospodarstwa mają powierzchnię od 1 do 10 hektarów, a z takiego areału trudno jest wyżywić trzy osobową rodzinę. A dodatkowo to właśnie najmniejsze gospodarstwa trudnią się produkcją najlepszych bo naturalnie uprawianych owoców oraz warzyw. Rolnicy z małych gospodarstw nie mają wyboru i sprzedają swoje plony do okolicznych skupów żywności, a tak już czekają handlowcy którzy wcześniej ustalili między sobą najniższe stawki tak aby jak najwięcej zarobić na cudzej ciężkiej pracy.
Szukaj
