Partner
Spłonęło ponad 4 miliony hektarów
2019-08-26
Ogromny pożar na Syberii
Początki pożarów, bo to było kilkadziesiąt ognisk pojawiły się już w lipcu 2019 roku. Rosyjskie służby które zajęły się wyjaśnianiem powodów tylu ognisk na tak rozległym terenie w początkowej fazie śledztwa próbowały jak zwykle propagandowo wyjść z opresji, zasłaniając się suszami oraz suchymi burzami. W ostatnich latach Syberia znacznie się ociepliła za sprawą globalnego ocieplenia. To spowodowało zniknięcie części pokrywy śnieżnej i lodowej która chroniła pewne partie terenów przed odwodnieniem. Wiadome teraz jest tylko jedno. Ludzkość straciła wiele lat gdy rosły te drzewa a teraz przyjdzie nam poczekać na odnowienie drzewostanu. Na Syberii w rejonach pożarów znajdują się ogromne pokłady torfu który gdy wysycha zaczyna przypominać węgiel i jest też łatwopalny. Jednak po dłuższym czasie na światło dzienne wyszedł nowy wątek sprawy. Bardzo duża część ognisk pożarów miała miejsce przy drodze co może wskazywać na podpalenie celowe lub przypadkowe. Przypadkowe podpalenia mogą się zdarzać gdy człowiek na postoju w lesie pali papierosa i nie zadba o jego zgaszenie. Jednak ognisk pożarów było ponad 86. Co może sugerować celowe podpalenia wielkiego lasu na Syberii.
Opieszałość władzy
Dawniej w Rosji gdy to jeszcze było ZSSR, panowała doktryna przeciw pożarowa. Każdego dnia nad terenem całego kraju latało około 500 samolotów rozpoznawczych których celem było wypatrywanie ognia w lasach. Uważano że należy zgasić każdy pożar w zarzewiu zanim się rozprzestrzeni. W nowej Rosji do tematu pożaru podchodzi się z dozą ostrożności. Od wielu lat istnieje przekonanie że pożary to naturalny proces zastąpienia starych drzew nowymi. Doszło do tego że gasi się jedynie pożary które mogą strawić znaczne mienie. Oznacza to że większość pożarów samoczynnie się dopala i nie są one gaszone ani kontrolowane. Identyczna sytuacja była na początku wielkiego pożaru na Syberii w 2019 roku. Władze w początkowym stadium pożarów bagatelizowały problem uważając że to naturalne zjawisko i że szkoda na to wydawać pieniądze. Jednak gdy pożar się rozrastał a sąsiadujące miasta z wielką tajgą zostały przysłonięte przez dym, do włodarzy dotarło że należy zająć się tym problemem.
Niestety do tego czasu spłonęło już ponad 2 miliony hektarów lasu. Dopiero gdy władze zauważyły z czym mają do czynienia to do działań zmobilizowano wojsko oraz sprzęt z dalszych regionów kraju. Do walki z pożarem w trudno dostępnych miejscach sprowadzono samoloty oraz helikoptery. W szczytowym momencie w akcji gaśniczej brały udział 23 helikoptery oraz 100 samolotów z specjalnie przystosowanymi ładowniami do przenoszenia wody.
Pożar już dogasa a obecnie straty są liczone na ponad 4,5 miliona hektarów lasu. To ogromna przestrzeń która nie będzie szybko dostępna. Na tych terenach są liczne bagna i torfowiska które teraz jeszcze płoną. Ugaszenie torfowiska nie jest sprawą łatwą gdyż pożar jest pod ziemią. Torfowiska mogą płonąć miesiącami.
Szukaj
