Szwajcarski bank centralny
Po „czarnym czwartku” z 2015 roku Szwajcarski bank centralny nie jest zbyt lubiany wśród Polskich kredytobiorców oraz inwestorów. Dawniej Frank Szwajcarski oscylował w okolicach 2,30 złotego i miał według banków i samych kredytobiorców stale utrzymywać się na tym mniej więcej poziomie z drobnymi wahaniami góra dół. Powodem dla którego grupa osób obecnie nazywana potocznie „Frankowiczami” podejmowała ryzyko utrzymywania kredytu we wspomnianych Frankach była niska stopa procentowa w Szwajcarii. Ktoś wymyślił że w Polskich bankach można sprzedawać produkty kredytowe denominowane w obcej walucie, tylko dlatego że jest tam niższe oprocentowanie. Dla osób które nie miały zdolności kredytowej na taki produkt rozliczany w Złotówkach, okazywało się że we Frankach mogli spełnić swoje marzenie. Najczęściej tym marzeniem było większe mieszkanie dla rodzin które mają więcej niż dwoje dzieci i oboje rodziców pracuje.
Jednak kurs Franka Szwajcarskiego wzrastał stale, a co najgorsze nadal to robi. Przez pewien czas Szwajcaria broniła kursu Franka Szwajcarskiego ustalając sztuczne powiązanie do ceny Euro. Przez ponad rok pozwalało to przewidzieć kurs Franka który poruszał się dokładnie tak jak Euro tylko w niższym przedziale cenowym. Jednak przyszedł dzień w którym szef Szwajcarskiego banku centralnego ogłosił decyzję o uwolnieniu ceny Franka. Praktycznie w czasie 24 godzin Frank maszerował tylko w jednym kierunku i to z takim impetem jakby szturmował największy szczyt naszej planety. Pozwoliło mu to zbliżyć się do wartości 3,80 zł za jednego Franka Szwajcarskiego.
Uwolnienie kursu Franka spowodowało że z każdą negatywną informacją na temat Polski i naszej gospodarki, wartość Szwajcarskiej waluty nabierała siły. Dziś płacimy za jednego Franka 4,11 złotego. A i tak jest to efekt lekkiego umocnienia się z piątku. Obecnie trwa wykup Polskiej waluty przez inwestorów zagranicznych. Bank Goldman Sacha umieścił nasz kraj na liście miejsc dobrych do inwestycji krótkich. Oznacza to że przez przecenę naszej rodzimej waluty, jesteśmy postrzegani jako atrakcyjni w krótkim czasie pod względem inwestycji w celach czysto zarobkowych. Jest to niebezpieczne gdyż jeśli uda się wywołać falę o dużym przedziale cen minimalnych i maksymalnych, Złotówka może być postrzegana jako waluta spekulacyjne. A to oznacza nic innego jak stałe wahania wartości PLN wywołane cyklami kupna i sprzedaży dużych ilości naszej waluty.
Nie tylko bank Szwajcarii wydał decyzję
W ostatnim miesiącu 2016 roku również
Polska Rada Polityki Pieniężnej wydała podobną decyzję. Również
w Polsce utrzymano stopy procentowe na poprzednich poziomach, mimo że
były głosy które sugerowały że to już czas podnieść je choćby
o trochę. W ostatnich dniach jako pierwszy wydał decyzję FED, czyli Amerykański bank centralny. Ta decyzja przyniosła
podniesienie wartości Dolara względem pozostałych walut świata.
EBC czyli Europejski Bank Centralny utrzymał stopy procentowe na
poprzednim poziomie. Jednocześnie EBC przedłużył program skupu obligacji skarbowych z rynku Unii Europejskiej do końca 2017 roku. Ma to dać dodatkowy impuls Europejskiej gospodarce aby nabrała rozpędu.
Decyzja z grudnia 2016 roku
Ostatnia decyzja tego roku którą ogłosił Centralny bank Szwajcarii w grudniu 2016 roku, to pozostawienie stóp procentowych na niezmiennym poziomie z poprzednich miesięcy. Oznacza to że stopa depozytowa nadal zostaje utrzymana na poziomie minus 0,75 %. Według analityków LIBOR Szwajcarii będzie wahał się między minus 1,25 a 0,25 % w najbliższych miesiącach. Oznacza to raty kredytów we Frankach nie stanieją z uwagi na zmiany polityki pieniężnej centralnego banku Szwajcarii. Jednak mogą zdrożeć, jeśli inwestorzy przestraszą się walki rządu z opozycją oraz niepopularnych decyzji rządu w sprawie takiej jak na przykład ograniczenie dostępu mediom do sali plenarnej Polskiego sejmu. Na ten pomysł wpadła partia rządząca czyli Prawo i Sprawiedliwość. Jak widać mają coś do ukrycia skoro chcą ograniczyć dostęp obywateli do informacji które powinny być powszechnie znane. To w końcu obywatele wybierają przedstawicieli do sejmu z których wyłaniany jest rząd. Jednak władza musi być transparentna a to oznacza że we wszystkich sprawach poza tymi naprawdę oznaczonymi jako „Tajne”, wgląd obywateli powinien być powszechnie możliwy za pomocą kamer i mikrofonów dziennikarzy.