Ograniczenie dostaw gazu
Rosjanie pokazują Europie jakimi argumentami dysponuje Moskwa w przypadku zwiększania sankcji gospodarczych. Od niedzieli na wszystkich węzłach gazowych z kierunku Rosji do Unii Europejskiej zmniejszyło się ciśnienie dostarczanego niebieskiego paliwa. Według ekspertów z PGNiG, dostawy gazu ze strony Rosji spadły o 24 % od niedzieli. Jest to wyraźny sygnał że Moskwa nie godzi się na dalsze sankcje. Obecne są już dotkliwe. Termin ograniczenia dostaw niebieskiego paliwa jest też związany z ogłoszeniem nowych sankcji wobec Rosji za agresję wobec Ukrainy. Europa stoi przed zimą, prawdopodobnie dość zimną. Jednocześnie obniżając dostawy gazu blokuje możliwość redystrybucji surowca rewersem na Ukrainę. Rosja od miesiąca nie dostarcza na Ukrainę gazu.
Sankcje gospodarcze wobec Rosji
Siódmego sierpnia 2014 roku Unia Europejska ograniczyła Rosyjskim bankom dostęp do Unijnych rynków bankowych. Od tamtej pory Rosyjskie banki mogą zadłużać się maksymalnie na 90 dni. Dalsze sankcje dotyczą osób prywatnych, polityków i osób związanych z Władimirem Putinem, zamrożono im konta zagraniczne i zakazano wjazdu na terytorium Unii Europejskiej. Zakazano również zawieranie nowych kontraktów na dostawy broni i technologii do wydobycia surowców ze złóż arktycznych i technologii dwojakiego zastosowania. Nowe sankcje za agresję wobec Ukrainy miały kasować kontrakty na broń wstecz, ograniczyć bankom Rosyjskim pożyczanie maksymalnie do 30 dni.
Głód w Rosji
Tragedii jeszcze nie ma, ale sankcje na import z Polski odbił się bardziej na obywatelach Rosji. Około 70 % żywności w miastach pochodził z USA, Unii Europejskiej w tym z Polski. Zakaz importu żywności bardziej uderzył w obywateli Rosyjskich. Ceny już siedem dni po wprowadzeniu ograniczeń rosły o 20 % w hurtowniach. W sklepach detalicznych drożyzna zaczyna być zastępowana pustymi pułkami. Obserwujemy coraz więcej incydentów przewożenia żywności z Polski w byle jakich warunkach. Rosjanie przyjeżdżają po tony mięsa i na własną rękę przewożą do swojego kraju. Rosjanie sami łamią własne embargo, importują Polską żywność przez Białoruś. Oficjalnie jest to żywność z Białorusi, jednak wcześniej została ona przywieziona z Polski. Rosjanie sądzili że wyhodują żywność w kilka dni, na szczęście rzeczywistość zweryfikowała tą sprawę na niekorzyść Rosji.